Kwiatkowski – słynna pięciominutówka

Eugeniusz Kwiatkowski urodził się w 30 grudnia 1888 w rodzinie ziemiańsko-inteligenckiej w Galicji Wschodniej. Swoje dzieciństwo spędził na Podolu, a ucząc się pod jezuickim rygorem nabył posłuszeństwa i wytrwałości. Początkowo studiował na Wydziale Chemii Technicznej Politechniki Lwowskiej, a następnie na uniwersytecie w Monachium, gdzie zdobył tytuł inżyniera. W czasie studiów był członkiem młodzieżowych organizacji niepodległościowych oraz Polskich Drużyn Strzeleckich. Był też bliskim przyjacielem Ignacego Mościckiego – swojego uczelnianego wykładowcy. Swoje pierwsze zatrudnienie znalazł w gazowni miejskiej, m.in. w Lublinie, gdzie szybko zdobył stanowisko wicedyrektora.

I wojna Światowa upłynęła Kwiatkowskiemu pod znakiem służby w Legionach polskich Józefa Piłsudskiego, współpracował też z Polską Organizacją Wojskową. Podczas wojny polsko-bolszewickiej zatrudniono go w sekcji chemicznej Głównego Urzędu Zaopatrzenia Armii przy Ministerstwie Spraw Wojskowych.

Po zakończeniu I wojny światowej i odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku aktywnie włączył się w przyłączenie do naszych ziem Górnego Śląska. Zajął się też pracą w zawodzie – wykładał na wydziale chemicznym Politechniki Warszawskiej, ale został również dyrektorem technicznym Państwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, a ponieważ wykazał się tam jako wybitny fachowiec, praca ta stała się dla niego trampoliną do dalszych sukcesów i awansów.

Po przewrocie majowym (1926), Kwiatkowski, rekomendowany przez Mościckiego (nowego prezydenta) zajął w rządzie stanowisko ministra przemysłu i handlu, którą utrzymał do 1930 mimo wielu zmian gabinetowych. W tym czasie zaprezentował się jako dalekowzroczny polityk gospodarczy i promotor pożytecznych idei. To za jego sprawą po dość powolnych początkach w błyskawicznym tempie ruszyła budowa portu w Gdyni. To dzięki niemu Gdynia miała szansę na dynamiczny rozwój i tym samym – na stanie się polskim oknem na świat. Kwiatkowski przyczynił się też do powstania polskiej floty handlowej –  był też inicjatorem państwowych kampanii żeglugowych czy Dalekomorskiej Floty Rybackiej. Jego ministerialna kadencja była czasem zrównoważonego rozwoju gospodarczego Polski. Dwukrotnie został wybrany posłem na sejm. Zasłynął tez jako utalentowany PR-owiec i poprzez media starał się dotrzeć ze swoimi ideami do jak najszerszych kręgów społeczeństwa. Z rządu odszedł w 1930 roku powracając do przemysłu i stając na czele koncernu Zjednoczonych Fabryk Związków Azotowych.

W 1935 r Kwiatkowski został ministrem skarbów oraz wicepremierem. W tym czasie stał się promotorem największej inwestycji II RP – stworzenia Centralnego Okręgu Przemysłowego (był współtwórcą planu). Niestety na przeszkodzie stanęła II wojna światowa. Spędził ją w Rumunii, gdzie w 1939 został internowany.  Po zakończeniu wojny, dość schorowany, powrócił do Polski i otrzymał funkcję delegata rządu ds. odbudowy wybrzeża czy przewodniczącego Komisji Planu Rozbudowy Trójmiasta.  W 1948 roku odesłano go na emeryturę zakazując jednocześnie pobytu na wybrzeżu. Osiadł wtedy w Krakowie, gdzie zajął się pracą naukową. Jednym z jego dzieł była w 1973 roku recenzja koncepcji planu budowy Portu Północnego.

Eugeniusz Kwiatkowski zmarł 22 sierpnia 1974 roku w Krakowie. Uroczystościom pogrzebowym na Cmentarzu Rakowickim przewodniczył kard. Karol Wojtyła (PAPIEŻ!!!). Postać Kwiatkowskiego stała się inspiracją do dwóch filmów biograficznych m.in. U narodzin Nowoczesności. Jego imię noszą Gdyńska Estakada, wyższa Szkoła Administracji i Byznesu w Gdyni oraz inne liczne polskie szkoły i organizacje, a nawet nagrody i odznaczenia. W wielu polskich miastach znajdują się poświęcone mu pomniki i tablice pamiątkowe. Otrzymał też tytuł honorowego obywatelstwa Gdyni, Order Orła Białego i wiele innych wysokich odznaczeń w Polsce, jak też i w innych krach Europy.

Skromny do końca, gdy przedstawiciele Zarządu Portu Gdynia wręczyli mu Medal 50-lecia Portu Gdynia wraz z adresem hołdowniczym, poczuł się w obowiązku publicznie sprostować: „Z tym budowniczym Gdyni to przesada. Ten tytuł należy się inż. Tadeuszowi Wendzie, projektantowi gdyńskiego portu. Ja tylko, jeśli tak można to ująć, starałem się przyspieszyć, zintensyfikować tempo rozwoju portu, miasta i naszej floty”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz