Gdańsk i Gdyńscy Przewodnicy, 2015 - 2020 archive

Author : Maria Jędrzejczyk (3)

Daniel Schultz – najwybitniejszy, barokowy malarz królów polskich XVII wieku.

Comments: brak komentarzy
Opublikowano: 14 stycznia 2015

Daniel Schultz urodził się w roku 1615 w Gdańsku i w Gdańsku w roku 1683 zmarł.
Jego rodowód artystyczny jest związany nie tylko z Gdańskiem, ale z tym co we współczesnym mu malarstwie europejskim jest najcenniejsze.
Podróżował do Wiednia, Paryża, Holandii. Studiował na uniwersytecie w Lejdzie.
W sposób zupełnie nieuprawniony nazywano go Danielem Schultzem Młodszym sugerując pokrewieństwo z innym, starszym malarzem gdańskim. Zarówno imię jak i nazwisko Daniela Schultza były bardzo popularne – stąd, zapewne, tego typu domysły.
Nie odnaleziono jednak jakichkolwiek dowodów na to, że Daniel Schultz miał starszego brata lub ojca o tym samym nazwisku – malarza, mającego wpływ na jego twórczość.
Niewątpliwie jednak był krewnym, dokładniej kuzynem, Jana Heweliusza, który w jego sprawie wysyłał listy polecające.
Daniel Schultz, nadworny portrecista Jana Kazimierza, zasłynął jako:
– portrecista królów polskich;
Jana Kazimierza Wazy, królowej Marii Ludwiki Gonzagi, Michała Korbuta Wiśniowieckiego, królowej Eleonory, Jana Sobieskiego.
– portrecista możnych;
np. Kasztelana płockiego St. Krasińskiego, Hetmana Wielkiego Litewskiego Janusza Radziwiłła, Wielkiego Kanclerza Litewskigo, Krzysztofa Paca.
– malarz animalistycznych obrazów myśliwskich np. „Trofea myśliwskie w spiżarni”, „Ptasie podwórko”, „Polowanie na Kaczki”, „Trzy lisy”
– zasłynął również jako rytownik
Na jego twórczość miały wpływ dzieła mistrzów flamandzkich i holenderskich, takich jak np. Frans Snyders, Adrian van Utrecht, Bartolomeus van der Helst.
Obrazy Daniela Schultza zachwycają nie tylko mistrzostwem w portretowaniu postaci czy materii, strojów, biżuterii. Były to portrety psychologiczne; ukazywały stan psychiczny portretowanego, dawały obraz osobowości modela.
W malarstwie o tematyce myśliwskiej, potrafił skontrastować dramaturgię scenografii z niezwykłą harmonią kolorów. Mimo oszczędnej palety, wydobywał bogactwo kolorystycznych dźwięków, w sposób absolutnie niedościgniony.
Jego obrazy można podziwiać np. w Paryżu, Sztokholmie, Florencji, Mińsku, Kownie, Moskwie, Warszawie, Krakowie i na szczęście w Gdańsku, jak np.portret Jana Heweliusza (1677) w Bibliotece PAN w Gdańsku, i w Muzeum Narodowym w Gdańsku; wzruszający portret delikatnej, pięknej i nieśmiałej Konstancji Holten – Schumann (1670-1680), która zmarła na zarazę w wieku 42 lat (przedtem urodziła 7 synów i 3 córki) oraz pełne dramatyzmu obrazy myśliwskie „Polowanie na kaczki” (1658), „Trzy lisy” ((1660), „Kogut, dwie kury, dwie kaczki” (1660). Dzięki tym obrazom, możemy delektować się – ponadczasowym mistrzostwem Gdańszczanina Daniela Schultza, jego swobodą i lekkością w operowaniu malarską materią. nie wyjeżdżając z Gdańska.
Daniel Schultz spoczywa przy ścianie północnej nawy Kościoła Mariackiego, w grobie nr. 151, wykupionym przez jego spadkobierczynię, przyrodnią siostrę Annę.

Inż. Tadeusz Apolinary Wenda – talent, wiedza i doświadczenie w służbie Ojczyzny

Comments: brak komentarzy
Opublikowano: 14 stycznia 2015

Inż. Tadeusz Apolinary Wenda to człowiek, który wybrał miejsce pod budowę portu w Gdyni, zaprojektował ten port a następnie kierował jego budową.
Urodził się w roku 1863 w Warszawie, zmarł, pochowany na Powązkach, również w Warszawie w roku 1948. Jego nazwisko jednak, jest powiązane głównie z Gdynią.
Był człowiekiem świetnie wykształconym. Ukończył wydz. matematyczno-fizyczny w warszawskiej Szkole Głównej, a następnie Instytut Korpusu Inżynierów w Petersburgu. W latach 1890-11915 pracował przy projektowaniu i budowie kolei żelaznej a także portów w Rewlu (Tallin), Royen (koło Rygi) i portu w Windawie. Most nad Niemnem to również dzieło Tadeusza Wendy.
Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości w roku 1918, oddał swój talent, wiedzę, doświadczenie i dojrzałość odradzającej się Ojczyźnie. Rozpoczął pracę w Ministerstwie Robót Publicznych. Następnie, w roku 1920, z polecenie v-ce admirała Kazimierza Porębskiego, zajął się ustaleniem lokalizacji, projektowaniem i budową morskiego portu.
Początkowo wynajmował niewielkie mieszkanie w willi Marysieńka na dzisiejszej ulicy 10 lutego, później, w roku 1928 mieszkał i pracował w służbowym mieszkaniu przy ul. Waszyngtona 38.
Dzięki budowie portu, rybacka wieś Gdynia w błyskawicznym tempie przeobraziła się w wielkie, nowoczesne miasto otrzymując prawa miejskie 10 lutego 1926 roku.
Tadeusz Wenda przeszedł na emeryturę w roku 1937, w wieku 74 lat. Otrzymał Komandorski Odrodzenia Polki.
Dał się poznać jako człowiek szlachetny, rzetelny, ludzki i wyrozumiały dla podwładnych.
Basen II, część nabrzeża w gdyńskim porcie przy kanale południowym, zespół Szkół Mechanicznych na Grabówku, uliczka jego imienia, tablica pamiątkowa na domu zaniedbanym, wyglądającym na opuszczony przy Waszyngtona 38- to żenująco niewiele zrobiono dla upamiętnienia dzieła Tadeusza Wendy o decydującym znaczeniu nie tylko dla Polski ale dla gospodarki całego kraju.
Pięć lat temu zmarł syn Tadeusza Wendy, który, dumny ze swojego ojca, dbał o jego pamięć.
Dzisiaj toczą się jałowe spory dot. budowy jego pomnika. Inicjatywy z nim związane ląduję na śmietniku. Budowa pomnika Jego Imienia jest dla współczesnych polityków trudniejsza do przeprowadzenia niż budowa gdyńskiego portu – dla inż. Tadeusza Wendy.

Zabezpieczone: Daniel Schultz – najwybitniejszy, barokowy portrecista królów polskich XVII wieku.

Opublikowano: 9 stycznia 2015

Treść jest chroniona hasłem. Aby ją zobaczyć, proszę poniżej wprowadzić hasło:


strona 1 z 1