Trochę było w tym roku wyzwań związanych z zaparkowaniem autokaru turystycznego w Gdyni ( w Sopocie i Gdańsku zresztą też). Częściowo udało się to rozwiązać dzięki interwencji naszego kolegi przewodnika – Bartka – dzięki, Młody 😉
Na Waszyngtona jest już znacznie lepiej. Zwiedzanie Trójmiasta z przewodnikiem można planować bez strachu o wolne miejsce parkingowe w Gdyni. Pozostaje jeszcze kwestia Jarmarku Dominikańskiego – Długie Ogrody niestety trudne, pełne straganów.
Trzeba przywyknąć do zwiedzania Gdańska zgodnie z zasadą 10 minut postoju, wysadzenie grupy i spotkanie z kierowcą po powrocie. Takie życie. Na szczęśćie to co najważniesze w Gdańsku, Gdyni i Sopocie, odwiedzamy z wyceiczkami na piechotę 😉
Przy okazji. Zastanawiam się, jakie są wasze doświadczenia rowerowo – hulajnogowe. Rośnia liczba takich zleceń czy jest constans? Zwiedzanie Trójmiasta przybiera coraz to nowe formy i trzeba się na życzenia turystów przygotować. Nadzieja w braci przewodnickiej i jej otwartości na nowe 🙂 Wiecie: Nec Temere Nec Timide 😉