Jadwiga Miała 8 lat, a Wanda 10. Obie córki Józefa Piłsudskiego, wraz z 10-letnią Hanną, córką ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego były częścią „spisku”. Intryga miała na celu zwrócenie uwagi marszałka na Gdynię. Właśnie tu ważyły się losy Reczpospolitej w krytycznym dla niej momencie. Warto pamiętać o tej historii, wybierająć się na zwiedzanie Trójmiasta.
Budowa Portu w Gdyni
Zanim córki włączą się w intrygę, należy zarysować tło wydarzeń. Historia budowy portu przedstawiana jest zwykle w niemal hollywoodzki sposób.
Odradzający się kraj, walcząc o suwerenność gospodarczą mobilizuje siły i w zaledwie kilkanaście lat tworzy „polski Nowy Jork”.
Jednak rzeczywistość nie byłą tak kolorowa. Owszem, wybrano Gdynię jako najlepsze miejsce, uroczyście otwarto Tymczasowy Port Wojenny i Schronisko dla Rybaków, a w Sejmie przyjęto specjalną ustawę. Należy jednak pamiętać, że w budżecie nie było środków na szybką i skuteczną budowę. Dodatkowo delikatna sytuacja polityczna sprawiała, że za wszelką cenę starano się nie drażnić Wolnego Miasta Gdańska. Gdynia, mimo że poświęcano jej wiele uwagi, nie rosła tak szybko jak powinna.
Wojna Celna
Krytyczny moment, który zmienił bieg dziejów nastąpił w 1925 roku. Gdy tylko wygasł nałożony na Niemcy w Traktacie Wersalskim obowiązek bezcłowego importu polskiego węgla zaczęła się wojna celna. Ponieważ większość węgla ze Śląska sprzedawano właśnie do Niemiec, sytuacja Polski była tragiczna. Pojawiła się jednak szansa. W 1926 roku Wielkiej Brytanii wybuchł półroczny strajk górników. Brytyjski węgiel w Europie można było zastąpić polskim i odrobić straty, ale potrzebny był port, który ten wywóz obsłuży.
Kwiatkowski wkracza na scenę
Jadwiga, Wanda i Hanna vel Anna
Aby zwrócić większą uwagę Komendanta na morze, Kwiatkowski użył podstępu. Pojechał do Sulejówka w odwiedziny, a gdy tam dotarł z miejsca zakomunikował, że przyjechał przede wszystkim do Jadwigi i Wandy – córek Marszałka. Zapowiedział im, że zostaną matkami chrzestnymi nowych statków, które otrzymają ich imiona. Trzeci z małych statków miał nosić imię córki Kwiatkowskiego.
Dzieci z okazaniem entuzjazmu oczywiście nie miały problemu. Piłsudski nie mógł polemizować z argumentami córek.
Hanka może zostać matką chrzestną, a my nie ?!
Marszałek, który dotąd ociągał się z wizytą w Gdyni został postawiony przed faktem dokonanym. Sterroryzowany przez córki Komendant oznajmił nawet następnego dnia, że Kwiatkowski robi w Sulejówku „rewolucję pałacową”…
1 lipca 1928 roku rodzina Piłsudskich do Gdyni przyjechała, chrzest się odbył, a Kwiatkowski osiągnął co chciał. Gdy Marszałek zobaczył co dzieje się w Gdyni, dyskusje nad przyznawaniem funduszy na jej budowę były znacznie łatwiejsze, a córkom zwiedzanie Gdyni z pewnością się podobało.
Same statki pływały głównie po Zatoce Gdańskiej. „Wanda” została zatopiona 1939 roku, a po wojnie, odremontowana, nosiła imię „Barbara”. „Jadwiga” szczęśliwie odbywała rejsy turystyczne do 1939 roku, a w czasie wojny przebywała „na robotach” w Gdańsku jako holownik „Polyp”. Po powrocie pod Polską banderę pływała pod różnymi nazwami: „Wilk”, „Anna”, „Halina” i „Zofia”.
W związku z tą historią, być może obok pomnika Piłsudskiego w Gdyni powinny stanąć także postacie Wandy, Jadwigi i Hanny, które przecież zmieniły historię 🙂
Zdjęcie córek Marszałka pochodzi z Internetowego Polskiego Słownika Biograficznego.