Mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego ostatnimi laty nie mogą narzekać na brak imprez kulturalnych. Również tych, dotyczących sfery tradycyjnie zarezerwowanej dla muzeów. Znany szeroko cykl imprez Faktoria Kultury zaprasza nie tylko na przedstawienia teatralne, koncerty czy kabarety. „Przy okazji” przyciąga także chętnych do oglądania zbiorów muzealnych, dotyczących głównie czasów przedhistorycznych. Prężnie działa także Powiatowa i Miejska Biblioteka w Pruszczu Gdańskim organizująca m.in. liczne spotkania z autorami książek poświęconych historii miasta i Powiatu Gdańskiego.
Wciąż brakuje jednak instytucji, która w spójny sposób przedstawiałaby bogate i burzliwe dzieje Pruszcza Gdańskiego. Szansa na powołanie „Muzeum Pruszcza Gdańskiego”, o którym mówi się już do kilku lat pojawia się wraz ze zbliżającym się do końca remontem „domu Wiedemanna”, który może zamienić się w muzealną siedzibę. Po jego powstaniu, zapewne więcej gości zdecyduje się rozszerzyć zwiedzanie Trójmiasta z przewodnikiem o wizytę w nieodległym Pruszczu.
Dom Wiedemanna
„Dom Wiedemanna” należy do najstarszych i najciekawszych w Pruszczu. Zbudowany na przełomie XVIII i XIX wieku nawet po gruntownym remoncie zachowa wiele oryginalnych elementów. Mieszkający tu niegdyś Hermann Wiedemann, jeśli można użyć takiego porównania, był dla Pruszcza tym, kim dla Gdańska był Leopold von Winter. Postać ta symbolizuje burzliwe przemiany drugiej połowy XIX wieku: rodzący się przemysł i nowoczesne społeczeństwo. Wieloletni dyrektor pruszczańskiej cukrowni, lekarz, działacz społeczny, inicjator budowy szpitala wpisał się na stałe w dzieje tego miejsca.
Władze Pruszcza zapowiadają, że we wnętrzach domu przy ul. Krótkiej 6 znajdzie się miejsce dla działań kulturalnych, także o charakterze muzeum, obejmującym 700 lat obecności miasta na kartach dziejów. Ci z gości, którzy zwiedzanie Gdańska chcieliby poszerzyć o wiedzę sięgającą także regionu, znajdą tu na pewno wiele nieznanych i pasjonujących historii.
Tajemnicza przeszłość Pruszcza
Niezwykłe dzieje obejmują już czasy przedhistoryczne. Liczne odkrycia archeologiczne z epoki kamienia, brązu, żelaza i późniejszych warstw są dowodem wagi tego ośrodka na przestrzeni dziejów. Na kartach historii Pruszcz pojawił w XIV wieku, kiedy to wielka inwestycja – budowa kanału Raduni całkowicie zmieniła jego oblicze, a losy osady nierozerwalnie splotły się z pobliskim Gdańskiem. Podobnie stało się dzielnicą Gdańska, Orunią, gdzie znajduje się piękny Park Oruński. Mimo, iż Pruszcz Gdański pozostawał przez następne stulecia w cieniu wielkiego sąsiada, zachował swoją tożsamość i swoje sekrety.
Kim był na wpół legendarny Jakub, którego imię nosi najbardziej znana w mieście karczma? Czy w Pruszczu istniał zamek, o którym szeptali mieszkańcy i czy łączyły go z gotyckim kościołem Podwyższenia Krzyża Świętego podziemne tunele? Czy najcenniejszy skarb Pruszcza, ołtarz antwerpski, kiedyś wróci na swoje miejsce?
Muzeum jest w Pruszczu potrzebne, aby odpowiedzieć na te i inne pytania. Część z nich to oczywiście lokalne legendy, ale to również legendy i mity stanowią o tożsamości miejsca.
Ludzie tworzą tożsamość
W nowopowstałej placówce z pewnością znajdzie się miejsce nie tylko dla Wilhelma Hoffmana – autora kroniki miasta (wówczas jeszcze wsi) czy wspomnianego Hermanna Wiedemanna, ale także dla „Pani Ambasador” Józefy Krośnickiej czy ks. Józefa Waląga, którego imię nosi główny pruszczański deptak.
Wielu z gości, udając się na zwiedzanie Trójmiasta w jeden dzień na pewno wkrótce będzie zatrzymywać się po drodze także w pięknym Pruszczu Gdańskim. Bo warto.